wtorek, 27 października 2009

Kurs PADI AOWD - z bazy Scuba Dive West


Kurs PADI AOWD - z bazy Scuba Dive West. Spot nurkowy "Inishbarna" głębokość do 27m Instruktor: Paweł Kursanci: Zyga, Misiek,Trójczłonowy, Waldasso

czwartek, 22 października 2009

Klub Podwodny Uniwersytetu Dublińskiego (DUSAC) zaprasza na spotkanie pt.: NURKOWANIE JASKINIOWE W IRLANDII





Klub Podwodny Uniwersytetu Dublińskiego (DUSAC)

zaprasza na spotkanie pt.:

 

NURKOWANIE JASKINIOWE W IRLANDII

 

które odbędzie się 4 listopada 2009 r. o godz. 20.00

w Trinity College (Robert Emmet Theatre Room 2037, Arts Building)

Gościem klubu prowadzącym spotkanie bedzie Artur Kozłowski, polski grotołaz i płetwonurek jaskiniowy mieszkający w Irlandii. Artur jest uczniem legendarnego Walijczyka Martyna Farra, jednego z nielicznych, wciąż żyjących wielkich płetwonurków jaskiniowych lat 70-tych i 80-tych. W 2007 r., po rocznym okresie  terminowania spędzonym w górach Południowej Walii Artur wrócił do Irlandii by kontynuować pracę rozpoczętą ponad 30 lat temu przez Martyna – eksplorację podwodnych jaskiń Zielonej Wyspy.

W programie między innymi:
 


  • Doolin Green Holes czyli podmorskie jaskinie na zachodnim wybrzeżu Irlandii. Relację z eksploracji tych pełnych niepowtarzalnego uroku jaskiń można również przeczytać w listopadowym numerze Wielkiego Błękitu  oraz w najbliższym numerze SubSea
 


  • Historia odkrycia i nurkowania w najgłębszej irlandzkiej podwodnej jaskini Pollatoomary w hrabstwie Mayo, która na -103m okazała się również najgłębszym syfonem Wysp Brytyjskich
 


  • Najświeższe relacje z trwającej od 2008 r. ekploracji systemu podwodnych jaskiń na Nizinie Gort w hrabstwie Galway. W ciągu ostatnich dwóch lat Artur, wraz z belgijskim płetonurkiem jaskiniowym Jimem Warny odkryli ponad 6 km podwodnych korytarzy, czyniąc Gort jednym z najważniejszych rejonów podziemnej eksploracji na Wyspach Brytyjskich.




Wstęp na spotkanie jest otwarty i bezpłatny dla wszystkich zainteresowanych.

Dobrowolne datki będą przekazane na wsparcie Irlandzkiej Organizacji Ratownictwa Jaskiniowego (ICRO).





wtorek, 20 października 2009

“Zrobieni przez Triadę…”





Ku przestrodze wszystkim miłośnikom wyjazdów zorganizowanych - szczególnie z Polski.Jak przystało na porządnego obywatela zielonych wysp, po kilku miesiącach intensywnej pracy czas na odpoczynek, tak wiec postanowiliśmy z żona i siostrą iż wybierzemy się w kolejne cieple miejsce przez nas jeszcze nie odwiedzone. Miejscem naszego wypoczynku miał być Egipt. Piękna woda na nura, sporo wiatru na kite’a, ciepło – czyli wszystko co do szczęścia potrzebne. Z uwagi na to ze Egipt to dość specyficzne miejsce pod względem panujących tam obyczajów, postanowiliśmy skorzystać z biura podróży które zapewni nam bezpieczny transfer, hotel, wyżywienie, oraz atrakcje dodatkowe na miejscu. Po przeglądnięciu kilku ofert padło na biuro podróży Triada, które zaoferowało oferte do Hurghady – Makadi Bay wraz z 5cio gwiazdkowym hotelem all inclusive i przelotem z Bydgoszczy do Hurghady i powrót.


Decyzja zapadła – jedziemy.

Całość artkułu na www.nadajemytv.com
Pozdrawiam Wojtas



River Surfing by Torbjørn Fjellestad

poniedziałek, 12 października 2009

Aktywny nurkowo weekend na Scuba Dive West ( 10-11 pazdziernik 2009 )

Zaczeliśmy nurkowac w małym porcie rybackim który obsługuje okoliczne fermy tunczyka ( chyba ) Pogoda jak nie z tej cześci swiata w której się obecnie znajdujemy :) Idealna. Ciepło, słonecznie, woda czyściutka jak diament. Widocznośc powyżej 12-15 metrów. Koledzy z twardego comanda pddt.info zaprosili mnie na wspólne moczenie w tym niezwykle urokliwym miejscu. Jak zawsze bywa w przypadku nurkowania w pożyczonym sprzęcie, cięzko jest sie odpowiednio wyważyć.Z tego powodu musiałem dwukrotnie wychodzic z wody i dokładac sobie balstu. Skończyło sie na 14 kg ( sic!) Juz przed samym zanurzeniem byłem mocno przetarty wchodzenie i wychodzeniem.Dwóch kolegów czekajacych na mnie w odzie i obserwujacych moje zmagania z rzeczywistością porzyczonego sprzetu zdaje sie nie dokońca uwierzyło w możliwośc mojego samodzielnego podejmowania decyzji pod wodą i z wręcz "rodzicielską  troskliwościa" zaproponowali mi cały pakiet usług w rodzaju poprawiania kryzy kaptura, sprawdzanie położenia rureczki etc itd.Starając sie wyminąc owe celebracje dośc stanowczym tonem zaproponowałem natychmiatowe zanurzenie.Zgodzili się...Zanurzyliśmy sie i zaczelismy tzw. marsz ruskiej armii do przodu. Wstępnie celem naszej podróży był mały kuter zatopiony w fiordze na głebokosci ok 17m.Zabrałem ze soba sprzet do robienia zdjęc i natychmiast wzięłem sie do roboty. W efekcie  w ciągu 2 dni zrobiłem około 30 fotek.not to bad :) Po ok 20 minutach moi koledzy ku mojemu zdziwieniu zawrócili z obranego wczesniej kursu na wraczek. i zakończyli nurkowanie.Do tej pory nie wiem dlaczego.Tak czy siak oznaczało to koniec nurkowania w porcie.W sumie zostało mi jeszcze 120 bar-ów:(  Dzień drugi, niedziela 11.10.2009 Nurkujemy z łodzi w okolicy Inishbarna na początku fiordu Killary Harbour.Na nabrzezu pojawiłem sie o 10.00 kiedy łódź była już pełna i wszyscy oprócz mnie rzecz jasna byli gotowi. Zacząłem w biegu znosić sprzęt, załdowałem to wszystko na lodź i postanowiłem się sklarować juz na łodzi.Kolejny zacier, zmęczenie a przed nami spory nurek :) Naszym celem były wielkie węgorze irlandzkie nazywane Conger El. Dochodzą do 3 m długości a głowa ich jest wielkości głowy 6 letniego dziecka.Spore bestie trzeba przyznać.Miejscowi rybacy ale i nurkowie z bazy dokarmiają je.Co by nie powiedzieć sa lokalna nurkowa atrakcją.Zamieszkują sciany fiordowego klifu.Mozna je spotkac na głebokosci ok  20 metrów. Trzeba przyznac ze w momencie kiedy wypływaja z swoich podwodny norek robią spore wrażenie swoimi rozmiarami i głową podobna do głowy mureny o tyle ze 3 razy wiekszą :) I znowu pare zdjęć, marsz na 27 metrów, spotkanie z druga trójką nurkową i powolne wynurzanie z zachowaniem zasad bezpieczeństwa.Widocznośc : powyżej 12 m, słońce, temp.wody ok 14 stopni. Idealne warunki nurkowe.Powrót na łódz i do bazy.Miły nurek w miłym towarzystwie.Popołudnie wracam do portu z kolegą... no własnie, niezwykle miły człowiek mieszkamy niedaleko i mielismy sie spotkac na nadajemy. Jakoś nie pojawił sie do tej pory :( czekam. Ostatni nurek tego dnia ponownie w porcie Rosroe należał do najprzyjemniejszych. Bez ciśnień bez biegania, spokój, cisza, fantastyczna pogoda.Kierunek wraczek. Bez przeszkód dotarlismy do zatopionego kuterka. Nie duzy ale robi całekiem miłe wrażenie pod wodą. Spotkaliśmy małego Congera, dwa młode małe rekinki, plaga rozgwiazd,ławice ryb. Kolejny juz piekny dzień  z czystym jak łza Atlantykiem dobiegał juz końca. Powoli zaczelismy sie zbierac w podróż do domu... 


              




Pokaż Killary Harbour Ireland na większej mapie

Bicie rekordu Guinnesa w czasie trwania pojedynczego nurkowania swobodnego w zimnej wodzie

Jak to mawia pewna droga mi osoba: impreza impreza i po imprezie. Mowa oczywiście o próbie bicia rekordu Guinessa w najdłuższym swobodnym przebywaniu pod wodą. Zaczęło to sie wszystko w sobotę na terenie Bazy nurkowej Scuba Dive West o godz. 9.00. Dwóch braci Declan oraz Paul Devane zeszło pod wodę na głębokośc ok 12. i na specjalnie przygotowanym rusztowaniu rozpoczeli bicie rekordu. Temperatura wody ok 14. stopni, bardzo dobra ciepła pogoda, widocznośc w wodzie ok. 10m ( uzależnione od miejsca )W bazie naprawde bardzoi duzo ludzi zaanagażowanych od strony technicznej w realizacje projektu ale tekże samych widzów rządnych extremalnych wrażeń ;) Dało sie słyszec uwagi niektórych kibiców o niedociągnięciach organizacyjnych w postaci np. braku telebimu na którym można by podglądać zachowanie oraz kondycje nurków. Podobno w okolicznych pubach można było zobaczyć transmisję live ( to tylko przygodnie zasłyszane informacje ) spod powierzchni wody.Każe to przypuszczać  więc  że, kamery  pracowały na dole i tylko może pewnym ograniczeniom finansowym tego projektu mozna przypisac brak zainstalowania takiego telebimu dla publiczności zgromadzonej w bazie.Tak czy siak atmosfera była fantastyczna, pogoda jak na zamówienie a wiec impreza była skazana wręcz na sukces. I tak własnie w tej najważniejszej kwestiii a, wiec zbiórki pieniędzy na wydawnictwo specjalnych płyt Cd-ROM (majacych zawierać podstawowe informacje dot. standartów działania rodziców oraz dzieci chorych na raka mózgu) niewątpliwie się powiodła i zakończyła zebraniem niebagatelnej sumy  14.672 tys euro.Polski akcent w tej zbiórce to suma 300 Euro uzbierana przez grupę polskich nurków skupionych wokół internetowego projektu www.pddt.info Strona sportowa projektu a, więc sama próba ustanowienia takiego rekordu zakończyła sie niepowodzeniem.Po ok. 6 godz. z wody wyszedł pierwszy z braci a mianowicie Paul który miał potężne problemy z układem pozwalajacym na wydalanie moczu.Uwaga  oraz nadzieja pozostałych skupiła sie na Declanie, który cały czas pozostawał pod wodą.Z moich późniejszych rozmów z organizatorami wynikało jasno że, długotrwałe pozostawanie w takich warunkach ( temperatura głównie ) pod wodą bez sztywnego, suchego chełmu nurkowego  dla człowieka który, nurkuje li tylko i wyłącznie w sposób rekreacyjny jest niezwykle uciążliwe.Mowa tutaj oczywiście o hipotermii czyli o tzw. wychłodzeniu. Nurkowie byli oczywiscie specjalnie przygotowywani do tego wyczynu. Ale trzeba sobie powiedziec ze bez długiego doświadczenia i to raczej w przedziale nurkowania technicznego, próby owe pozostaną tylko i wyłacznie próbami. Rzeczywistość zimnych wód oceanu Atlantyckiego jest o wiele bardziej bezwzględna i wymagająca. Dla nurków jednak ważniejszy od rozważan czysto technicznych pozostawał charytatywny charakter całego projektu. to pozwoliło drugiemu z braci Declanowi wytrzymac w wodzie ok 13 godzin. ok godz.22.00 mieliśmy szczeście zobaczyć Declana wychodzącego przy pomocy lekarzy i sanitariuszy z wody. Dlaczego szczeście moze sie ktoś zapytać ? Ano dlatego że nikt tak naprawdę nie spodziewał sie wyjścia nurka własnie o tej godzinie. Część z widzów udała sie na spoczynek a jeszcze inni korzystając z weekendowego nastroju oddała sie typowo sobotnim rozrywką w okolicznych pubach. Podobnie zreszta jak nasza ekipa która doskonale bawiła się  przy ognisku w miejscu rozbicia naszych namiotów. Tchnięci jakims magicznym zrządzeniem losu postanowlismy udac się na chwilę do bazy.Zbliżając się do nabrzeża nagle usłyszeliśmy oklaski, viwaty, głośne okrzyki.Okazało się że własnie w tej chwili z wody wynurzył sie Drugi z braci, Declan. Totalnie wychłodzony z oznakami ostrej hipotermii znalazł sie natychmiast w karetce która, zaparkowana była bezpośrednio przy nabrzeżu bazy. W tym momencie na naszych czasomierzach zanotowaliśmy godz. 22.00 a więc Nurek przebywał pod woda 13 godzin.Komisja zatwierdzająca rekordy do księgi Guinessa w trakcie rejestracji owej próby poinformowała zainteresowanych o minimalnym czasie 24 h trwania próby po którym, takowa znajdzie sie w oficjalnej księdze rekordów Guinessa.Zabrakło więc... 11 godzin.Impreza zakończyła sie grubo przed czasem co zdaje sie nie napawało organizatorów zbyt dobrym humorem. Jednak ten najważniejszy cel jakim była zbiórka pieniędzy w pewien sposób zrekompensowała ten mały niedosyt.Słychac juz było głosy o następnej próbie w której zostaną wykorzystane zebrane w trakcie tego projektu doświadczenia. Na marginesie warto dodac że, miejsce w jakim znajduję sie Scuba Dive West jak i sama baza dostarcza bez względu na okoliczności doskonałą zabawę i okazję do super relaksu.

To mówiłem ja trener X klasy Waldasso

nadajemytv 2009

wtorek, 6 października 2009

Foki Szare w porcie Howth w Dublinie 04.10.2009



Foka a raczej małe stado tych morskich zwierzaków nie opuszcza już portu Howth w celu zdobywania pożywienia.Ludzie przyzwyczaili foki do karmienia ich makrelami które, można kupić za symboliczne 1 euro w sklepie znajdującym się przy nabrzeżu. Zwierzaki wyglądają na ociężałe i nienaturalnie duże...

cytat z...

http://ekstra.sport.pl/ekstra/1,151825,19971902,amazonski-triatlon.html?disableRedirects=true - Cały czas płynąłem za Marcinem na wynajęte...